Dzisiejszy post to wielka radość "zakończonej" aranżacji wnętrza z nutką Grecji .Oczywiście zakończenie jest słowne bo jak wiemy wnętrze naszych domów nigdy nie jest do końca skończone. I bardzo dobrze! Cieszy mnie bowiem fakt ,że zasieję w domownikach pomysł na wnętrze, a ono małymi kroczkami rozwija się w odpowiednim kierunku:-) Małe kroczki to czas, nasza siła do pracy i finanse...:-)
Kochani przedstawiam Wam wyjątkowe wnętrze stworzone po części z odzyskanych mebli , pracy zdolnych rąk domowników i mojego wkładu mobilizacji :-)
Korytarz czyli kącik jadalny....
przed i po
Sypialnia utrzymana jest w tym samym sielskim klimacie. Różowe ściany zamieniłam na kolor ziemi.. trochę naturalnych dodatków, wełniany pled i już można w spokoju poczytać książkę:-)
teraz kuchnia...
Pokoik dziecięcy ...